Kategorie
Świadectwa-społeczność

Uzdrowienie z niedoczynności tarczycy

Chciałam złożyć świadectwo, jak Bóg uzdrowił mnie z tej choroby. W 2014 r zaczęłam chorować na niedoczynność tarczycy, ale Bóg się troszczy o wszystko, chociaż lekarze mówili, że będę musiała brać hormony do końca życia, żeby normalnie funkcjonować, ale Bóg jest ponad tym wszystkim i do Niego należy ostatnie Słowo. Ta walka nie była łatwa, ale mogę teraz powiedzieć, że warto było powalczyć. Ścieżki były kręte, ale cel jeden, aby zwyciężyć. Dziękuję Bogu za Jego łaskę, bo jestem zdrową i silną mamą trójki dzieci. Choroba ta chciała opanować moje życie i wyniszczyć mój organizm. Miałam problemy z sercem, koncentracją oraz wiele innych dolegliwości. Mieszkałam wtedy w Niemczech i właśnie tam się leczyłam. W pierwszej ciąży miałam takie dawki hormonów, że przytyłam ponad 30kg. Miałam zatrucie ciążowe i pokrzywkę prawie zaraz przed porodem. Już wtedy Bóg się troszczył, chociaż wcale Go nie znałam, ale dzięki Niemu urodziłam naturalnie po 14,5 godz. zdrowego i silnego chłopca – dar od Boga! W czasie drugiej ciąży byłam już w Polsce, było to w roku 2017. Zaczęłam wtedy czytać Biblię i gdy dotarło do mnie Słowo, że Bóg jest naszym najlepszym Lekarzem, to wtedy odrzuciłam te hormony. Przyszły do mnie myśli, że nie mam ich brać, że mam zaufać Bogu i zostawiłam to z dnia na dzień. Wtedy przyszła walka i symptomy powróciły, ale urodziłam naturalnie dzięki Panu silną i zdrową dziewczynkę. Symptomy wracały i odchodziły, a gdy zaszłam w ciążę po raz trzeci, symptomy powróciły z podwójną siłą. Uwierzyliśmy już z rodziną w Poselstwo brata Branhama, poznaliśmy prawdę i uwierzyłam, że Jezus Chrystus jest wczoraj i DZIŚ, ten sam i na wieki (List do Hebrajczyków 13, 8). Przyszła próba mojej wiary, bo wyniki miałam  gorsze niż wcześniej. Byłam wtedy w szpitalu, bo groziło mi poronienie, ale wyszłam na drugi dzień na własne żądanie, bo wiedziałam, co Pan mi obiecał i moja wiara wzrastała. Urodziłam naturalnie, dzięki Panu, silną zdrową dziewczynkę. Alleluja!!! Czuję się wspaniale. Żadne dolegliwości związane z tą chorobą już nie powróciły. Jestem w pełni uzdrowiona, a to wszystko zawdzięczam Panu Jezusowi Chrystusowi!

Angelika Pawlak